KARAWAKA - KRZYŻ MOROWY

KARAWAKA - KRZYŻ MOROWY

Na początku epidemii koronawirusa, wielu z niepokojem próbowało odnaleźć odpowiedź na pytanie, jak mogło do tego dojść, czy w przeszłości ludzie stosowali jakieś cudowne środki zaradcze przeciw chorobom, czy zdawali się ślepo na rozwój sytuacji. Otóż epidemie w przeszłości zdarzały się, i to całkiem często. W miarę rozwoju medycyny stosowano różne zabiegi sanitarne, kwarantannę, izolowanie ognisk choroby, przykładano większą wagę do zachowania czystości w miastach, wyłapywano zwierzęta, czyszczono kanały, zabezpieczano wodę pitną, z miast i zamków uciekano na wieś, tworzono dla chorych szpitale, zwane lazaretami.  

W ostatnich miesiącach, w wielu miejscach w Polsce, wzniesiono karawaki - charakterystyczne krzyże o dwu lub trzech poprzecznych belkach. Jeszcze niedawno skazane na zapomnienie, powoli znikały z polskiego krajobrazu. Starsze pokolenie kojarzy karawakę, jako krzyż choleryczny, morowy, wznoszony dla ochrony przed epidemiami, kataklizmami, nieszczęściem; stawiany na skraju wsi, rogatkach miast, na rozstajach dróg, na wzgórzach, nad mogiłami epidemicznymi. Na belkach poprzecznych krzyża umieszczano 7 krzyżyków i 18 literek, będących inicjałami słów specjalnej modlitwy, ułożonej przez św. Zachariasza w VII w. Noszono małe karawaki  jako medaliki na szyi, przechowywano zawinięte w jedwab. Karawaki były bardzo popularne na przełomie XVII i XVIII w., kiedy przez Europę przetaczały się fale epidemii dżumy, w XIX w. w obronie przed cholerą. W Polsce były to krzyże drewniane, które z czasem ulegały zniszczeniu, podczas naprawy dodatkowe ramiona krzyża usuwano, nie rozumiejąc ich znaczenia.

Pierwowzór karawaki wywodzi się z hiszpańskiego miasta Caravaca de la Cruz, w regionie Murcia. Dokładnie jest chodzi o metalowy, zdobiony kamieniami szlachetnymi, pektorał-relikwiarz w kształcie krzyża, z dwoma ramionami poziomymi (górne 7 cm, dolne 10 cm) i pionowym (17 cm), zawierający, widoczne przez szybkę, kawałki drzewa Krzyża Świętego. Relikwiarz jest przechowywany w Bazylice Prawdziwego Krzyża (Vera Cruz) w Caravaca. Estetyka relikwiarza wyraża tzw. „boską proporcję”, kanon stosowany w starożytności przez architektów, artystów, n.p. Michała Anioła, Leonardo da Vinci. Krzyż, na którym umarł Chrystus, został odnaleziony w Jerozolimie przez św. Helenę w IV wieku. Drzewo Krzyża podzielono między trzy miasta: Konstantynopol, Rzym i Jerozolimę. Według tradycji patriarchowie Kościoła wschodniego nosili pektorały zawierające fragmenty Krzyża Świętego. Pektorał z Caravaca, ma wschodnie pochodzenie i prawdopodobnie należał do patriarchy Dagoberta, pierwszego biskupa Jerozolimy, po jej odbiciu z rąk muzułmanów w 1099 r. Po raz ostatni był noszony przez patriarchę Gerarda w 1230 r., podczas pobytu w Jerozolimie cesarza Fryderyka II. Potem jego losy są nieznane, do momentu cudownego pojawienia się w Caravaca w 1232 r.

Lokalna tradycja historyczna mówi o tajemniczym pojawieniu się relikwii „signum crucis” w dniu 3 maja 1232 roku na Zamku (Alkazar) w Caravaca. Terytorium Caravaca, znajdowało się wówczas pod rządami muzułmańskiego gubernatora Zaid Abu Zaid, skłóconego z panującą w Andaluzji dynastią Almohadów. Pośród wziętych do niewoli chrześcijańskich jeńców, znalazł się ksiądz Ginés Pérez de Chirinos, pochodzący z Cuenca, który ośmielił się głosić ewangelię Maurom. Abu Zaid wypytywał zgromadzonych jeńców o ich wykonywany zawód, chcąc ich wykorzystać do własnych celów. Ksiądz odpowiedział, że jest kapłanem Boga i oprócz zdobywania dusz dla Nieba, jego głównym zajęciem było codzienne odprawianie Mszy Świętej. Opis przemiany chleba i wina w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa wzbudził ciekawość muzułmanina. Abu Zaid zażyczył sobie aby ksiądz natychmiast odprawił Mszę św. Musiało jednak minąć  kilka dni, zanim sprowadzono z najbliższego chrześcijańskiego miasta Cuenca, niezbędne paramenty. Ksiądz rozpoczął sprawowanie liturgii w głównej sali Alkazaru. Nagle ksiądz przerwał i powiedział, że nie może kontynuować, ponieważ na ołtarzu brakuje znaku krzyża. I właśnie w tym momencie, przez okno komnaty zeszły z nieba dwa anioły niosąc Krzyż, który złożyły na ołtarzu i dzięki temu Msza mogła być kontynuowana. Po tym cudownym zdarzeniu Abu Zaid i jego dworzanie przyjęli chrzest. Abu Zaid przyjął imię Vincente Bellvis, oddał się pod rozkazy króla Jakuba I, a następnie uczestniczył w rekonkwiście Walencji. Od tamtej chwili w całej okolicy szybko rozeszła się wieść o cudach jakie działy się za sprawą Krzyża, do Caravaca zaczęły schodzić się tłumy pielgrzymów. Już w 1285 r. w herbie Caravaca znalazł się znak krzyża, co poświadcza prawdziwość tej historii.

W historii Caravaca notuje się obecność templariuszy w 1244-1312. Znamienne, że akurat przypadło to na czasy, kiedy ich potęga na Wschodzie powoli dobiegała końca. W 1344 r. opiekę nad Krzyżem Świętym w Caravaca, król Alfons I przekazał Rycerzom św. Jakuba. Ich posługa trwała prawie pięć i pół wieku do 1868 r. C.D.N.

Tekst oraz fotografia: www.lacruzdecaravaca.com/la-vera-cruz/www.turismocaravaca.com/es/

Informacja o polityce przetwarzania danych osobowych

W celu dostarczania naszych usług wykorzystujemy pliki cookies. Aby dowiedzieć się więcej o plikach cookies, opcjach wypisu oraz Twoich preferencjach kliknij tutaj. Korzystanie z naszego serwisu internetowego traktowane jest jako zgoda na politykę przetwarzania danych osobowych.